Strona główna Podróże

Tutaj jesteś

Czy all inclusive się opłaca?

Czy all inclusive się opłaca

All inclusive brzmi kusząco – nieograniczone jedzenie, napoje i brak stresu o dodatkowe wydatki na urlopie. Ale czy ta opcja naprawdę zawsze się opłaca? Prawda jest taka, że dla jednych to strzał w dziesiątkę, a dla innych przepalenie pieniędzy za coś, z czego w ogóle nie skorzystają.

Kiedy all inclusive to najlepszy wybór?

Wyżywienie na wakacjach to niemała zagwozdka. All inclusive ma największy sens w konkretnych sytuacjach. Przede wszystkim – gdy jedziesz na wakacje z dziećmi. Maluchy jedzą nieregularnie, często, w małych porcjach i mają ochotę na przekąski dokładnie wtedy, gdy Ty chcesz się zrelaksować na leżaku. Bez all inclusive będziesz co godzinę biegać do baru, płacąc za każde lody, sok czy frytki. Z all inclusive? Dzieciaki biorą, co chcą, kiedy chcą, a Ty masz święty spokój.

Druga sytuacja: jeździsz do drogiego kurortu, gdzie ceny w restauracjach są kosmiczne. Egipt, Tunezja czy Turcja to miejsca, gdzie all inclusive często kosztuje niewiele więcej niż half board, a jedzenie poza hotelem może Cię drogo kosztować. W takich miejscach matematyka jest prosta – zjadasz dwa razy dziennie normalnie, napije się kilku drinków przy basenie i już wyszedłeś na swoje.

Przed rezerwacją sprawdź ceny w restauracjach w okolicy hotelu na Google Maps czy TripAdvisor. Jeśli przeciętny obiad to 15-20 euro na osobę, a dopłata do all inclusive wynosi 30-40 euro dziennie na dwoje – warto.

Kiedy all inclusive to przepalanie kasy?

Jeśli planujesz aktywne zwiedzanie i wychodzisz z hotelu o 9 rano, wracając o 18, to all inclusive nie ma sensu. Zjadasz śniadanie, wracasz na kolację i tyle. Wszystkie przekąski, obiady i napoje w ciągu dnia przepadają. W takiej sytuacji half board (śniadanie + obiadokolacja) lub nawet samo śniadanie będzie znacznie lepszym wyborem.

Podobnie jeśli jedziesz do miejsca z fantastyczną lokalną gastronomią i chcesz ją poznać. Włochy, Grecja, Hiszpania – tam autentyczne restauracje i tawerny to integralny element doświadczenia wakacyjnego. Siedzenie w hotelowym bufecie, jedząc przeciętne jedzenie z „podgrzewarki”, gdy kilka minut drogi jest tradycyjna trattoria czy grecka tawerna, to po prostu strata.

All inclusive nie opłaca się też dla osób jedzących niewielkie ilości lub na specjalnych dietach. Jeśli nie pijesz alkoholu, jesz małe porcje i nie przekąszasz między posiłkami – przepłacasz za opcję, której nie wykorzystasz w pełni.

Ukryte koszty all inclusive, o których nikt nie mówi

Nawet w all inclusive mogą czekać na Ciebie dodatkowe opłaty. Restauracje à la carte często wymagają dopłaty (lub są limitowane do 1-2 wizyt w tygodniu). Niektóre alkohole premium nie są wliczone w cenę. Drinki przy plaży mogą być dostępne tylko w barze głównym. Room service? Zazwyczaj płatny.

Inny problem – jakość jedzenia. Tańsze hotele all inclusive często serwują mało urozmaicone, powtarzające się menu średniej jakości. Możesz szybko się znudzić i zacząć wydawać pieniądze na restauracje poza hotelem – wtedy przepłaciłeś podwójnie.

Sprawdź dokładnie, co zawiera all inclusive w Twoim konkretnym hotelu. Czytaj recenzje na forach i portalach rezerwacyjnych – ludzie zawsze piszą, czy jedzenie było OK i czy były ukryte opłaty.

Ultra all inclusive – kiedy warto dopłacić?

Ultra all inclusive to wersja rozszerzona – zazwyczaj lepsze alkohole, więcej restauracji à la carte, minibar w pokoju, room service. Czy warto dopłacać? Zależy od różnicy w cenie.

Jeśli dopłata to 10-15% więcej niż standardowe all inclusive, a hotel ma dobrą opinię i rzeczywiście oferuje znacznie więcej – może się opłacać, szczególnie jeśli lubisz różnorodność i komfort. Ale jeśli różnica to 30-40% więcej, a Ty i tak głównie będziesz jeść w głównej restauracji – przepłacasz za etykietkę.

Złoty środek – half board czy może coś innego?

Dla wielu osób najlepszym kompromisem okazuje się half board (śniadanie + obiadokolacja). Masz gwarantowane dwa posiłki dziennie, nie jesteś przywiązany do hotelu w ciągu dnia i możesz elastycznie planować zwiedzanie. Lunch możesz zjeść, gdzie chcesz – w lokalnej knajpce, szybko kanapkę na mieście czy na plaży.

Ta opcja świetnie sprawdza się dla par bez dzieci, które chcą poznać okolicę i lokalną kuchnię, ale jednocześnie cenią sobie wygodę hotelowych posiłków rano i wieczorem.

All inclusive to świetna opcja, ale nie dla każdego i nie w każdej sytuacji. Kluczem jest szczera odpowiedź na pytanie: jak będziesz spędzać wakacje? Jeśli większość czasu przy basenie i w hotelu – all inclusive ma sens. Jeśli zwiedzanie i lokalne knajpki – lepiej oszczędzić. A Ty – wolisz komfort all inclusive czy przygodę poznawania lokalnych restauracji?

Artykuł sponsorowany

Redakcja scandal.pl

Na scandal.pl z pasją śledzimy świat sportu, edukacji i turystyki. Uwielbiamy dzielić się naszą wiedzą z czytelnikami, wyjaśniając nawet najbardziej zawiłe tematy w przystępny sposób. Z nami odkryjesz nowe perspektywy i ciekawostki ze świata, który kochamy poznawać razem z Tobą!

Może Cię również zainteresować

Potrzebujesz więcej informacji?